Przed meczem „Niebiescy” mieli tylko jeden cel – zapewnić sobie miejsce na podium w końcowej klasyfikacji T-Mobile Ekstraklasy! Potrzebowali do tego tylko jednego punktu. Ruch przystąpił do meczu z Pogonią z powracającym po pauzie za kartki Markiem Szyndrowskim. Więcej zmian w składzie przeprowadził szkoleniowiec „Portowców” Dariusz Wdowczyk, który posłał do gry m.in. debiutanta Dawida Kudłę i zwykle rezerwowego Michała Koja. Mecz nie stał na najwyższym poziomie. Gra była szarpana, było sporo niedokładności. „Niebiescy” próbowali zdobyć bramkę głównie strzałami z dystansu. Dwukrotnie uderzali Zieńczuk oraz Babiarz. W ekipie przeciwników największe zagrożenie stwarzał najlepszy snajper ligi Marcin Robak, ale chorzowska defensywa stanęła na wysokości zadania i nie pozwoliła napastnikowi Pogoni powiększyć swojego imponującego dorobku. Najlepszą okazję na objęcie prowadzenia Ruch miał w 45. minucie. Do dośrodkowania Zieńczuka z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Piotr Stawarczyk, ale jego uderzenie głową zdołała odbić Kudła.
Po przerwie sytuacji bramkowych było jeszcze mniej. „Niebiescy” nadal próbowali strzałami z dystansu i po stałych fragmentach gry zmusić golkipera Pogoni do kapitulacji. Dwukrotnie strzelał Zieńczuk, bliski szczęścia był także wprowadzony w końcówce Rołand Gigołajew. W drugiej połowie najbliżej zdobycia gola byli jednak „Portowcy”. W 76. minucie Robak będą kilka metrów od bramki przeniósł piłkę nad poprzeczką. Więcej emocji przy Cichej nie było. Mecz zakończył się podziałem punktów i Ruch mógł rozpocząć świętowanie brązowego medalu T-Mobile Ekstraklasy! Sztab szkoleniowy z głównym architektem sukcesu Jánem Kocianem na czele oraz piłkarze odbierali medale z rąk prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Rudolfa Bugdoła oraz wiceprezesa Ekstraklasy S.A. Marcina Animuckiego. A później radości nie było końca…
źródło: Ruch Chorzów
