Trener Kocian zamieszał trochę składem swojego zespołu. W bramce stanął Krzysztof Kamiński. Na lewej pomocy zagrał powracający po kontuzji Daniel Dziwniel, a Marek Zieńczuk przeszedł na prawe skrzydło. Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na długim słupku akcję zamykał Jakub Rzeźniczak, ale źle trafił piłkę, która minęła bramkę Kamińskiego. W pierwszych minutach „Niebiescy’ prezentowali się bardzo przyzwoicie. Choć brakowało okazji bramkowych, to chorzowianie starali się grać piłką i nie nastawili się jedynie na defensywę. W 13. minucie Kamiński świetnie uprzedził wypuszczonego prostopadłym podaniem Żyrę wygarniając mu piłkę spod nóg. Chwilę później ponownie groźnie główkował Rzeźniczak. W tym fragmencie gry Legioniści grali bardzo ostro, czego jednak arbiter nie próbował temperować. W 25. minucie ponownie było groźnie pod bramką Kamińskiego. Radović zagrał z prawej strony wzdłuż bramki, ale na szczęście zamykający akcję Kucharczyk uderzył obok słupka. Cztery minuty później „Niebiescy” przejęli piłkę i wydawało się, że wyprowadzą kontrę. Jednak nikt nie wsparł osamotnionego Kuświka, więc ten zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka odbiła się od jednego z rywali i wyszła na róg. Korner ten okazał się kluczowy. Po dośrodkowaniu Zieńczuka w polu karnym upadł Bereszyński i zagrał piłkę ręką. Sędzia Marciniak wskazał bez wahania na „wapno”. Jedenastkę pewnym strzałem w dolny róg bramki wykorzystał Starzyński i Ruch objął prowadzenie. Cztery minuty później mogło być już 0:2, po tym jak Daniel Dziwniel oddał zaskakujący strzał z narożnika pola karnego. Piłka jednak minęła słupek bramki strzeżonej przez Kuciaka. „Niebiescy” mądrze się bronili, nie dopuszczając gospodarzy do klarownych okazji. Legia stwarzała okazje głównie po stałych fragmentach. Po takiej akcji Ruch mógł stracić bramkę w doliczonym czasie pierwszej połowy. Z rzutu wolnego wrzucił Tomasz Brzyski, a wbiegający Tomasz Jodłowiec nieznacznie się pomylił. Chorzowianie schodzili więc na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.
W pierwszych minutach drugiej odsłony na murawie dominowała walka, a pierwszą groźną okazję oglądaliśmy w 52. minucie, kiedy to Kucharczyk groźnie strzelił z dystansu. Chwilę później świetną interwencją popisał się Kamiński, który efektowną paradą wybił na róg zmierzający w okienko strzał Żyry. Pierwszą okazję bramkową „Niebiescy” wypracowali sobie w 61. minucie. W polu karnym Legii piłkę przejął Zieńczuk. „Poczarował” trochę obrońców po czym z miejsca strzelił miękko w kierunku długiego słupka. Kuciak z trudem wybił piłkę na róg. Był to drugi ważny dla nas korner, gdyż po nim także padła bramka dla Ruchu. Po dośrodkowaniu Zieńczuka piłkę w siatce umieścił Stawarczyk i „Niebiescy” prowadzili już 2:0!
Legia podrażniona stratą kolejnej bramki jeszcze mocniej przycisnęła. Chorzowianie jednak skutecznie się bronili, a gdy już warszawianie dochodzili do sytuacji strzeleckich, to brakowało im precyzji. Gospodarze dopięli swego w 75. minucie. Przed polem karnym Legioniści wymienili kilka podań. Piłka trafiła wreszcie do Radovicia, a ten precyzyjnym strzałem w długi róg nie dał szans Kamińskiemu. Legioniści już do końca spotkania naciskali „Niebieskich”, jednak chorzowska obrona wraz z bardzo dobrze broniącym dziś Kamińskim nie pozwolili już gospodarzom na więcej i zwycięstwo Ruchu stało się faktem. „Niebiescy” dzięki wygranej są już o krok od wygranej, a przy okazji popsuli nieco dzisiejszą fetę mistrzowską Legii!
źródło: Ruch Chorzów