Ján Kocian posłał do boju taki sam zespół jaki zaczynał mecz z Górnikiem Łęczna. Spotkanie rozpoczęło się od wzajemnego „badania”. Goście kilka razy przedarli się pod pole karne Ruchu, jednak pewnie grała obrona chorzowian i nie dopuszczała rywali do strzałów. Pierwszą groźną sytuację „Niebiescy” stworzyli w 12. minucie. Z rzutu wolnego podał Zieńczuk a niepilnowany Kuświk uderzył głową obok bramki. 180 sekund później „Niebiescy” przypuścili kolejny atak. Na prawej stronie obrońcą zakręcił Kowalski, piłkę przejął Starzyński i zagrał pole karne, gdzie z woleja nad poprzeczką uderzył Kuświk. „Niebiescy” rozkręcali się z minuty na minutę. Z dystansu potężnie uderzył Surma, ale piłka nieznacznie minęła słupek. W odpowiedzi strzałem z dalszej odległości Kamińskiego próbował zaskoczyć Nielsen. W pierwszej połowie próbowali jeszcze Kuświk, Zieńczuk, Kowalski i ponownie Surma z dystansu, ale golkiper Dubravka radził sobie ze strzałami naszych piłkarzy. W pierwszej części Ruch był lepszą drużyną, jednak na boisku dominowała głównie walka.
Po przewie nadal chorzowianie byli stroną dominującą. W 50. minucie Starzyński miękko zagrał w pole karne, a niepilnowany Stawarczyk uderzył po ziemi, jednak wprost w bramkarza. Chwilę później naszej bramce zagrozili van Buren i Askou. Zwłaszcza strzał tego drugiego zza pola karnego był bardzo nieprzyjemny, na szczęście piłka minęła słupek bramki strzeżonej przez Kamińskiego. W 57. minucie po szybkiej kontrze uderzył Starzyński, ale i z jego próbą poradził sobie dobrze dysponowany dziś Dubravka. W 64. minucie mało brakło, a oglądalibyśmy bramkę z kategorii „stadiony świata”. Z prawej strony dośrodkować chciał Helik, a piłka minimalnie minęła okienko bramki Duńczyków. „Niebiescy” nie rezygnowali z ataków. Akcje przeprowadzali głównie skrzydłami lub po szybkich przejściach do ofensywy po odbiorze piłki. W 75. minucie na placu gry w miejsce Kuświka pojawił się Michał Szewczyk, który mógł dziś zostać bohaterem spotkania. Najpierw jego lob nad wysuniętym Dubravką zatrzymał się na słupku, a w 88. minucie będąc w dobrej sytuacji w polu karnym uderzył obok bramki. Ruch walczył o zwycięską bramkę do ostatnich sekund, jednak piłka nie chciała dziś wpaść do siatki.
Podopieczni trenera Kociana rozegrali najlepsze spotkanie w tym sezonie, co napawa dużym optymizmem przed kolejnymi meczami. Już w niedzielę „Niebieskich” czeka ligowe starcie z Podbeskidziem, a za tydzień rewanż w Danii, gdzie rozstrzygnie się kwestia awansu do IV rundy eliminacji Ligi Europy.
źródło: Ruch Chorzów