W porównaniu do poprzedniego meczu w składzie Ruchu zaszła jedna zmiana. Daniela Dziwniela, który w derbach z Górnikiem nabawił się kontuzji, zastąpił na lewej stronie obrony Maciej Sadlok. Od początku spotkania inicjatywę przejęli „Niebiescy”. W 8. minucie po małym zamieszaniu w polu karnym Zawiszy do piłki dopadł Filip Starzyński, ale jego mocny strzał poszybował nad bramką. Po chwili na murawę padł Jakub Kowalski, któremu odnowiła się kontuzja stopy. „Kowal” musiał opuścić boisko, a jego miejsce zajął Kamil Włodyka. W 14. minucie jedną z nielicznych akcji przeprowadził Zawisza, ale Michał Buchalik zdołał zatrzymać strzał Luisa Carlosa. Ruch przeważał, długimi minutami „przesiadując „ na połowie bydgoszczan, jednak nie udało się stworzyć zbyt wielu sytuacji. W 34. minucie z ostrego kąta strzelał Starzyński, ale Kaczmarek zdołał wybić piłką na rzut rożny. Chwilę później na bramkę Ruchu uderzył Kamil Drygas, ale i tym razem na posterunku był Buchalik. W pierwszej połowie kilkukrotnie kotłowało się pod bramką Kaczmarka, lecz „Niebieskim” nie udało się skierować piłki do siatki i obie drużyny zeszły do szatni przy wyniku 0:0.
W pierwszych minutach drugiej połowy na boisku było sporo niedokładności. Mnożyły się faule, a sędzia kilka razy sięgał po kartki. W 55. minucie wydawało się, że „Niebiescy” obejmą prowadzenie. Po przejęciu piłki 2 na 1 ruszyli Babiarz z Kuświkiem, ale podanie „Babiego” zablokował obrońca. 3 minuty później niespodziewanie oko w oko z Kaczmarkiem stanął Maciej Sadlok, ale nie zdołał uprzedzić wychodzącego bramkarza Zawiszy. W całym meczu bardzo dobrze funkcjonowała chorzowska defensywa, a świetne zawody rozgrywał zwłaszcza Piotr Stawarczyk. W 63. minucie doczekaliśmy się gola. Kuświk sprytnym zagraniem wypuścił Starzyńskiego, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Kaczmarkowi i Ruch objął prowadzenie. Po chwili nadeszła kolejna dobra wiadomość dla „Niebieskich”. Pomocnik Hermes ujrzał drugą żółtą kartkę i musiał przedwcześnie udać się do szatni. Ruch próbował pójść za ciosem przeprowadzając kolejne ataki, z kolei Zawisza nie miał pomysłu na przedostanie się pod bramkę Buchalika. W 72. minucie „Figo” ukąsił po raz drugi. Z końcowej linii przytomnie wycofał Kamil Włodyka, a Starzyński nie zastanawiając się ani chwili uderzył na bramkę. Piłka po delikatnym rykoszecie ugrzęzła w dolnym rogu bramki Kaczmarka. Z każda minutą zespół trenera Kociana grał coraz swobodniej. Wydawało się, że Zawiszy nie stać na nawiązanie skutecznej walki o korzystny wynik. Jednak w 89. minucie zamieszało się przed bramką Buchalika. Z bliska strzelił Alvarinho – golkiper Ruchu odbił piłkę, jednak był bezradny wobec dobitki Jorge Kadu i na Cichej zrobiło się nerwowo. „Nerwówka” trwała jedna tylko 3 minuty. W doliczonym czasie gry do wybijanej z pola karnego piłki dopadł Marek Szyndrowski i całej siły uderzył na bramkę. Kaczmarek instynktownie odbił futbolówkę przed siebie. Dopadł do niej wprowadzony Maciej Jankowski i strzałem przypominającym cios karate ustalił wynik meczu na 3:1 dla Ruchu. „Niebiescy” po raz trzeci w tym sezonie pokonali Zawiszę i umocnili się na podium Ekstraklasy.
źródło: Ruch Chorzów