Mimo, że dwa razy zdołali odrobić straty, nie udało im się przechylić szali zwycięstwa na własną korzyść i do Katowic powędrował tylko jeden punkt po zremisowanym meczu z Puszczą 2:2.
Przez pierwszy kwadrans gry GieKSa została zdominowana. Raz w ciągu tego okresu czasu wyszła z własnej połowy, a Puszcza coraz śmielej atakowała lewym skrzydłem, próbując zyskać przewagę po prawej stronie defensywy. Jednak Alan Czerwiński nie popełnił większych błędów.
Przewaga Puszczy została udokumentowana bramką. W 28. minucie obrońcy GieKSy zostawili zbyt dużo swobody tuż przed polem karnym Łukaszowi Staroniowi, który zdołał oddać precyzyjny strzał przy lewym słupku i gospodarze cieszyli się z zasłużonego prowadzenia.
Pierwszy cios Puszczy podziałał na GieKSę pobudzająco. Katowiczanie wreszcie śmielej ruszyli na bramkę rywali, czego efektem było dość szczęśliwe wyrównanie. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Tomasz Wróbel, a pięknym strzałem samobójczym z główki do własnej bramki „popisał” się Paweł Strózik.
W drugiej połowie było jeszcze więcej emocji. GKS znów musiał odrabiać straty po błędzie komunikacji Łukasza Budziłka z formacją defensywną. Na szczęście katowiczan nie sparaliżowała presja wyniku, a wyrównujące trafienie odnotował Przemysław Pitry, który strzałem z najbliższej odległości wykończył dośrodkowanie Elvista Ciku.
W końcówce obie ekipy miały jeszcze okazje do przechylenia szali zwycięstwa na własną korzyść, lecz w szeregi zarówno GieKSy jak i niepołomiczan wdarło się sporo niedokładności i problemów z rozegraniem piłki, przez co oba zespoły podzieliły się punktami.
Strata punktów sprawiła, że GKS wylądował po 28 kolejkach na ósmym miejscu z dorobkiem 40 punktów. W tabeli prowadzi GKS Bełchatów (54 pkt.) przed Górnikiem Łęczna (48).
źródło: GKS Katowice