- Wykonaliśmy dzisiaj sporo pracy. Rywale postawili trudne warunki, którym musieliśmy się przeciwstawić, głównie walką – stwierdził po pucharowym spotkaniu Bartłomiej Babiarz. Naszą siłą jest kolektyw. Można powiedzieć, że wywieziemy stąd zwycięski remis. W końcówce gospodarze postawili wszystko na jedną kartę. Zagrywali długie piłki z obrony chcąc wykorzystać swoje atuty z przodu. Udało nam się utrzymać remis i awansowaliśmy dalej i czekamy z niecierpliwością na kolejną rundę.
Dobrą dyspozycję zespołu z Liechtensteinu, który niedawno wywalczył promocję do szwajcarskiej ekstraklasy, docenił także Jakub Kowalski.
– Dziwią mnie lekceważące opinie niektórych ekspertów na temat FC Vaduz, bo to naprawdę dobry zespół z piłkarzami, którzy w przeszłości byli w kadrach takich klubów jak Manchester United czy Juventus Turyn. Tym bardziej cieszy, że udało nam się ich przejść. W poprzednim sezonie skazywano nas na spadek, w tym roku na odpadnięcie już w pierwszej fazie europejskich pucharów. Na pewno postaramy się przejść także kolejną. Wielki szacunek należy się także naszym fanom. Stworzyli atmosferę, której chyba nigdy w Vaduz nie widziano – podkreślał pomocnik „Niebieskich”.
Łukasz Surma podsumowując spotkanie z Vaduz zwrócił uwagę na fakt, że Ruch zagrał dziś zupełnie innym systemem niż zazwyczaj.
– Wynik poprzedniego meczu terminował przebieg dzisiejszego spotkania. Zastosowaliśmy trochę inną taktykę i powiem szczerze, że okazało się, iż było to trafne posunięcie. Rywale stworzyli bardzo mało groźnych sytuacji strzeleckich, mimo że długo utrzymywali się przy piłce – stwierdził „Surmik”.
W rewanżowym z meczu z Vaduz swój premierowy występ w koszulce Ruchu zaliczył Michał Szewczyk, który zagrał od pierwszej minuty. Na dodatek młody pomocnik Ruchu był bliski tego, aby pierwszy mecz w barwach klubu z Cichej przypieczętować bramką.
Trener Kocian powierzył Michałowi Szewczykowi niełatwe zadanie. Zawodnik, który niedawno dołączył do „Niebieskiej” ekipy, miał wspierać Grzegorza Kuświka w ofensywie i zdaniem szkoleniowca nieźle wywiązywał się z tej roli.
- Michał zagrał bardzo dobry mecz. Z mojej strony, postawienie na Michała wiązało się ze sporym ryzykiem. Niewiele trenował z drużyną, a ponadto wystąpił dziś na pozycji, na której dotąd nie grał. Zagraliśmy va banque, ale uważam, że ten eksperyment się udał – chwalił swojego podopiecznego trener Ján Kocian.
Potwierdzeniem słów szkoleniowca była z pewnością sytuacja z 65 minuty, w której, po prostopadłym podaniu Filipa Starzyńskiego, Michał Szewczyk stanął oko w oko z bramkarzem FC Vaduz. Niestety golkiper rywali wyszedł z bramki i wybił silny strzał pomocnika Ruchu.
- Trochę szkoda, że nie zdobyliśmy bramki. Mimo to bardzo cieszę się, że tak szybko udało mi się zadebiutować, w dodatku dostałem od sztabu szansę, aby wyjść na boisko w pierwszym składzie. Nie chciałbym jednak oceniać swojego występu, bo to rola trenerów. Na pewno zależało mi na tym, aby wypaść jak najlepiej i razem z zespołem wywalczyć awans do kolejnej fazy pucharowej – mówił Michał Szewczyk.
Zawodnik „Niebieskich” podkreślał, że ogromne wrażenie zrobił na nim doping kibiców Ruchu. Do Vaduz przybyło ponad 500 fanów Ruchu, by wspierać swój zespół w walce o awans do kolejnej rundy pucharowych rozgrywek.
- Nasi sympatycy świetnie się spisali i stworzyli super atmosferę na trybunach To dla nas ważne, że tak liczna grupa przyjechała do Liechtensteinu, by nas wspierać i wspólnie cieszyć się z awansu – dodaje Michał Szewczyk.
Po wyeliminowaniu FC Vaduz z Liechtensteinu Ruch Chorzów awansował do III rundy eliminacyjnej Ligi Europy, w której zmierzy się z duńskim Esbjerg fB.
Duńczycy w II rundzie wyeliminowali kazachski Kajrat Ałamty. W pierwszym spotkaniu rozegranym w Azji padł remis 1:1. W rewanżu Esbjerg zwyciężył 1:0 po bramce Jakoba Ankersena w 38. minucie meczu.
Pierwsze spotkanie III rundy odbędzie się na Stadionie Miejskim w Gliwicach w czwartek, 31 lipca. Na ten mecz do dyspozycji naszych kibiców będzie cały gliwicki obiekt. Rewanż odbędzie się 7 sierpnia w Danii.
Esbjerg fB to 5. drużyna poprzedniego sezonu duńskiej Superligi. Klub z nadmorskiego miasta Esbjerg ma w swoim dorobku 5 tytułów mistrza Danii, a jego ostatnim sukcesem było zdobycie przed rokiem krajowego pucharu.
źródło: Ruch Chorzów